Coby dziecko nie robiło aby nie płakoło.

Coby dziecko nie robiło aby nie płakało.

Na pierwszym rysunku słynnego rysownika Herlufa Bidstrupego namalowano chłopczyka który siedzi na podłodze i chce uderzyć młotkiem po zegarku.

Już podniósł rękę z młotkiem aby uderzyć kiedy to zobaczył ojciec, oczywiście właściciel zegarka.

Zjawił się na czas i zanim chłopczyk narobił szkodę zabrał młotek u małego. Potem zabrał i zegarek.

Więc mały zaczął płakać, bardzo głośno płakać.

Na ten płacz przybiegła matka synka.

Zarządzała wyjaśnienia czemu płacze jej syn.

Ojciec wszytko jej wyjaśnił.

Matka spróbowała uspokoić go lecz na darmo.

Na ten płacz przybiegła babcia.

Tatuś nie zmógł wytrzymać tego płaczą, najpierw zasłonił uszy rękami, potem zdecydował uspokoić małego i nabić mu dupę.

Ostatnia decyzja wywołała dyskusję między członkami rodziny.

Kiedy oni dyskutowały czy to jest złe czy dobrze mały kontynuował wrzeszczeć.

Na ten napad szału przybiegł dziadek i zaczął błagać zrobić coś, żeby dziecko nie płakało.

Przeszkadza mu patrzyć telewizje.

Przekonali ojca, że lepiej będzie oddać młotek i zegarek chłopcu.

Potrafili nakłonić ojca do tego i oddali ich małemu.

Wreszcie mały zrobił to czego chciał.

Prawie wszyscy zostali szczęśliwi.

Coby dziecko nie robiło, aby nie płakało.

Coby dziecko nie robiło, aby nie płakało.

Na pierwszym rysunku słynnego rysownika Herlufa Bidstupego namalowano chłopczyka, który siedzi na podłodze i chce uderzyć młotkiem w zegarek.

Już podniósł rękę z młotkiem, aby uderzyć kiedy to zobaczył ojciec, oczywiście właściciel zegarka.

Zjawił się na czas i zanim chłopczyk narobił szkód zabrał młotek małemu. Potem zabrał i zegarek.

Więc mały zaczął płakać, bardzo głośno płakać.

Na ten płacz przybiegła matka synka.

Zarządała wyjaśnienia czemu płacze jej syn.

Ojciec wszystko jej wyjaśnił.

Matka spróbowała uspokoić go lecz na darmo.

Na ten płacz przybiegła babcia.

Tatuś nie mógł wytrzymać tego płaczu, najpierw zasłonił uszy rękami, potem zdecydował uspokoić małego i dać mu w dupę. (dać mu lanie)

Ostatnia decyzja wywołała dyskusję między członkami rodziny.

Kiedy oni dyskutowali czy to jest złe czy dobre mały kontynuował wrzaski.

Na ten napad szału przybiegł dziadek i zaczął błagać o zrobienie czegoś, żeby dziecko nie płakało.

Przeszkadzało mu to w oglądaniu telewizji.

Przekonali ojca, że lepiej będzie oddać młotek i zegarek chłopcu.

Udało im się nakłonić ojca do tego i oddali je małemu.

Wreszcie mały zrobił to co chciał.

Prawie wszyscy byli szczęśliwi.