mil.lena
Poranek w zatoce No to zaczniemy :) Jestem w zatoce Tivatskiej, jest cichy poranek. Przyszłam do nadbrzeża żeby trochę spędzić swojego wolnego czasu. Usiadłam na ławkę. Morze jest łagodne, małe statki i wielkie jachty wprawie nieprymietnie wąchają się na wodzie. Zżuciłam sandały. Usłyszałam muzykę z kawiarni gdzie miejscowi ludzi teraz siedzą na pogałendcę z kavą. Gadają o tym, o tam tym. Statek "Vesna" zebrał podruzujących i odpłynął w kierunku - tak mi się zdaje - błękitnej jaskini. No a ja siedzę, w cieniu palmy, i obserwuję. Szpacerują rodziny z dziećmi, po gazonach lata czarny mokry i kudłaty pies. Śmieszny jest, wesoły. Swiatkuje swój dzisiejszy poranek. Newzabawie ten wesoły gość znalazł się razem ze mną i - taki rozegrany - porwał mój sandał! I co robić? Walczyć o sandał czy nie? A jeśli on mnie zje? Rosmialam się, a jakaś starsza pani zwróciła się da tego wesołego ze słowami upokorzenia. Eh ) Mój sandał wrucił w trawę, i teraz mam ga na nodzę, mokrego od psiego śmiechu :)
Jul 30, 2015 8:46 AM
Corrections · 1

Poranek w zatoce

No to zaczniemy :) Jestem w zatoce Tivatskiej, jest cichy poranek. Przyszłam na nadbrzeże, żeby trochę spędzić tutaj trochę swojego wolnego czasu. Usiadłam na ławce. Morze jest łagodne, małe statki i wielkie jachty wprawie nieprymietnie niezauważalnie kołyszą się (I am not sure it is exactly what you are going to express) wąchają się na wodzie. Zrzuciłam sandały. Usłyszałam muzykę z kawiarni, gdzie miejscowi ludzi teraz siedzą na pogałendcę pogawędce z kawą. Gadają Rozmawiają o tym, o tam tym i o tamtym. Statek "Vesna" zabrał podróżujących i odpłynął w kierunku - tak mi się zdaje - błękitnej jaskini. No, a ja siedzę w cieniu palmy i obserwuję. Szpacerują rodziny z dziećmi, po gazonach trawniku lata biega czarny mokry i kudłaty pies. Śmieszny jest, wesoły. Swiatkuje Świętuje swój dzisiejszy poranek. Newzabawie  Nowa zabawa, ten wesoły gość znalazł się razem  obok mnie ze mną i - taki rozegrany  rozbawiony - porwał mój sandał! I co robić? Walczyć o sandał czy nie? A jeśli on mnie zje? Rosmialam  Roześmiałam się, a jakaś starsza pani zwróciła się do tego wesołego pieska/psa ze słowami upokorzenia  nagany. Eh ) Mój sandał wrzucił w trawę. i Teraz mam go na nodze, Jest mokry mokrego od psiego śmiechu :)

 

Pozdrowienia 

Joanna

July 30, 2015
Want to progress faster?
Join this learning community and try out free exercises!