Zimno w ręce
Dzisiaj poczułem, że nadchodzi zima. Prawie od pierwszych dni października zimno mi w ręce. Idę przez ulicę, chowam dłonie do kieszeni lub trę je o siebie, żeby je ogrzać. Tak samo, jak zimą. Kiedy stoję i na kogoś czekam, na przyjaciela albo na autobusa na przystanku, często staram się ogrzać ręce swoim oddechem, spostrzegając, jak para z moich ust unosi się przez dłonie i palce. Nigdy nie marznę w nogi lub w ciało (tak się nie mówi, można powiedzieć, że w ogóle nie marznę), tylko w ręce, nie wiem dlaczego tak jest.
Bardzo dobrze napisane. Niewiele błędów.
Zimno w ręce
Dzisiaj upoczułem, że nadchodzi zima. Prawie Już od pierwszych dni października zimno mi w ręce. Idę przez ulicę, chowam dłonie do kieszeni lub trę ich pocieram je o siebie, żeby się ogrzać. Tak samo, jak zimą (lub: ak samo jak w zimie). Kiedy stoję i na kogoś czekam, na przyjaciela albo na autobusa na przystanku, często staram się ogrzać ręce swoim oddechem, spostrzegając (lepiej: obserwując), jak para z moich ust unosi się przez dłonie i palcey. Nigdy nie marznę / nigdy nie marzną mi nogi/ nigdy nie jest mi zimno w nogi, tylko w ręceeki, nie wiem dlaczego tak jest / dlaczego tak się dzieje.
Pociereramy dłonie o siebie, żeby się ogrzać, a trzemy np. ziemniaki albo cebulę na tarce.