Męcząca droga
Pół dnia konnej jazdy wydało się jej się męczące, bo nie nawykła do takiego sposobu przemieszczania się. Wypatrywała miejsca aby odpocząć.
Niebo było jasne, słońce świeciło wysoko nad głową. Gorące powietrze wykrzywiało linię horyzontu oraz odległe obiekty: drzewa i kamienie.
- Stój, mały - rzekła ledwie słyszącym głosem do konia słychać do kónia - musimy odpocząć...
Koń, niby rozumiejąc jej słowa, zatrzymał się. Letta z trudem zeszła z konia - ścierta ścierpła od siodła skóra przez siodło bardzo piekła a jej i bolały ją plecy bolaly. Usiadła się w cieniu dąbu i od razu straciła przytomność znieprzytomnięła się...