Mój dzień :)

Dzisiaj jechałem <em>w</em> samochod<em>em</em> <em>z</em> żoną, objechaliśmy około opuszczonego lotniska, blisko małej wsi, która się nazywa Węgorzewo Szczecinskie. Wróciliśmy do domu i oglądaliśmy mój ulubiony amerykański film o halloween, "It's the Great Pumpkin Charlie Brown". Musiałem wytłumaczyzć co jest latarnia <em>(lampa)</em> z wydrążonej dyni.

Potem tata Asi ugotował spaghetti, właśnie proste jedzenie bo mama wyjechała do Warszawy na weekend. <em>A</em> ja też we wtorek wylecę do Stanów żeby <em>po</em>pracować przez kilka miesięcy.

Oglądam obecnie mecz między Niemcami i Polakami. Przypomniało m<em>n</em>i<em>e</em> <em>to</em> o <em>jak </em>kiedy Amerykanie grali przeciwko Niemcom, mnóstwo czasu <em>zmarnowanego</em> trawić czas na przecziwdziałanie<em> (zapobieganie) </em> zwycięstwu Niemców.

<em>Tekst mi się podoba, kursywą napisałem 'moje' wyrazy.</em>

<em>Pozdrawiam,</em>

<em>Sławomir.</em>

Mój dzień :)

Dzisiaj jechałem w samochodzie ze żoną, przejechaliśmy około/obok opuszczonego lotniska blisko małej wsi, która się nazywa Węgorzewo Szczecinskie. Wróciliśmy do domu i oglądaliśmy mój ulubiony amerykański film o halloween "It's the Great Pumpkin Charlie Brown". Musiałem wytłumaczyć co to/czym jest latarnia z wydrążonej dyni.

Potem tata Asi ugotował spaghetti, właśnie bardzo proste jedzenie bo mama wyjechała do Warszawy na weekend. Ja też we wtorek wylecę, tylko że do Stanów żeby pracować przez kilka miesięcy.

Oglądam obecnie mecz między Niemcami i Polakami. Przypomniało mi się mnie o kiedy Amerykanie grali przeciwko Niemcom, mnóstwo czasu tracili czas na przecziwdziałanie zwycięstwu Niemców.